top of page
Wszystkie posty

Skarb i ... krowy

Pewnego dnia wybrałam się ze Skarbem na przejażdżkę w teren. Otaczały nas pola i stawy, więc w poszukiwaniu nowych dróg zapuściliśmy się w mniej znane nam ścieżki. Wyjechałam na łąkę i rozkoszując się widokami i pogodą bezkarnie deptałam trawę. Okazało się, że łąka kończy się nagle - otoczona jest z 3 stron wodą. Gdy zarządziłam odwrót trasą, którą przyjechałam, nagle mój Skarb zaczął się niepokoić. Zaraz zauważyłam przyczynę zdenerwowania Intruza. Naprzeciwko nas stała krowa i bezmyślnie, acz z pewnym zainteresowaniem - a może zdziwieniem? - przyglądała się nam. Rozejrzałam się więc dalej. Druga krowa, trzecia i kolejna... Kiedy tylko poczuły siłę grupy, odważyły się przyjrzeć z bliska białemu obiektowi stojącemu jak słup soli na środku ICH pastwiska. Ruszyły ku nam. A ja czułam jak w moim ogierze rośnie panika i coraz większa chęć ucieczki. Ale jak uciekać, skoro woda wokół, a krów z sekundy na sekundę przybywa nie wiadomo skąd!

Gdy sytuacja stawała się bez wyjścia, postanowiłam, że ostatnią deską ratunku będzie szarża na te krówska. I z dzikim okrzykiem na ustach, wymachując batem nad swoją i Skarba głową zaatakowałam łaciate stworzenia. Siwy wpierw zbaraniał, jednak szybko odzyskał zimną krew wojownika i nie przejmując się zanadto moimi wyczynami bojowo naparł na krowy. Nasze poczynania lekko speszyły łaciate i dzięki temu, skacząc przez jakieś płoty i rowki, powoli przedzieraliśmy się w obranym kierunku. Na końcu stada napotkałam trzech rowerzystów. I na moje pytanie: - Ile tych krów tutaj? Usłyszałam: - A ze 120 będzie, Pani.


Follow Us
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square

POLECAM!!!

bottom of page